Sesa to jeden z trzech olejków które zakupiłam w sierpniu
(tu o tym wspominałam) jako pomoc w walce z wypadaniem. Jego działania byłam najbardziej ciekawa dlatego to właśnie on poszedł na pierwszy ogień.
Skład
Bhringraj 3,oo% w/v, Brahmi 1,00% w/v, Chameli Pan 1,00% w/v, Chanothi 0.50% w/v, Dhaturo 2,00% w/v, Elaychi 0,50 w/v, Nilli patta 1,00% w/v, Indravama 1,00% w/v, Jatamansi 0.50% w/v, Karanj Beej 0.50% w/v, Neem Beej 0.50% w/v, Mahendi Pan 0.50% w/v, Mandur 4,00% w/v, Rasot 0.50% w/v, Trifala 3,00% w/v, Akkal kara 0.50% w/v, Vacha 0.50% w/v, Yashti Madhu 0.50% w/v
Proceddes As Per TAIL PAK VIDHI With MILK 10% v/v, Wheat Germ Oil
(olej z kiełków pszenicy) 1,00% v/v, Lemon Oil
(olejek cytrynowy) 1,00% v/v, Nilibhrungandi Oil 8,00% v/v, Til Oil
(olej sezamowy) 25,00% v/v, Sugandhit Dravya 2,00% v/v, Coconut Oil
(olej kokosowy) Q.S. to 100% v/v, Colour : Quinazarine Green SS
Konsystencja i wydajność
Wydajność raczej średnia, ten olejek wyjątkowo szybko znika z buteleczki (choć pewnie wylanie części też miało na to pewien wpływ), jednakże nie jest tak źle, jest raczej przeciętna. Konsystencja w temperaturze pokojowej jest płynna, gdy olejkowi zrobi sie zimno zmienia konsystencję na stałą (od razu wiem kiedy za zimno u mnie w pokoju :D)
Działanie
Początkowo przez prawie dwa tygodnie stosowałam go wraz z kozieradką, która sama już poradziła sobie z wypadaniem w stopniu w miarę zadowalającym, po dodaniu do rytuały Sesy wypadanie było naprawdę ograniczone. Wraz z nadejściem października odstawiłam kozieradkę stosując Sesę solo przed każdym myciem. Wypadanie niestety pogorszyło się, sama Sesa sobie z tym nie radziła, chociaż intensywność wypadania zmieniła nieco swoje proporcje... w ciągu dnia leci naprawdę mało włosów, jednak podczas nakładania olejku i zmywania go rano włosów wypada całkiem sporo. Patrząc na takie proporcje wypadających włosów stwierdzam, że ich ilość jest taka jak przed stosowaniem kozieradki czyli nie ma tragedii, ale dobrze też nie jest.
Nie przyspieszył wzrostu włosów.
Olejek nałożony na długość bardzo odpowiadał moim włosom, były niesamowicie miękkie i odpowiednio dociążone nawet po same końcówki. Tym bezsprzecznie
podbił moje serce.
Chętnie spróbowałabym nakładać go nie na cała noc a na godzinę lub dwie przed myciem. Może brak poprawy to zwyczajnie kwestia zbyt drugiego czasu trzymania olejku na skórze?
Edit [z dnia 26.02.2014]: Ponowiłam próbę nakładania oleju na skórę głowy, tym razem tak jak zapowiadałam wcześniej spróbowałam nakładać go tylko na godzinę przed myciem. Zrobiłam to zaledwie trzy razy, czyli stosowałam go zaledwie tydzień. Wypadanie które ograniczyłam wcześniej do minimum pogorszyło się już od pierwszego razu, katastrofa! Włosy wypadają potwornie. Niestety :(